niedziela, 12 stycznia 2014

Straceni chłopcy

Lata niesprawiedliwości, ciemiężenia, dyskryminacji,  walki o równe prawa dla obojga płci ... zakończone sukcesem! Dziś na placu zabaw chłopczyk dostał histerii i szlochał, żeby moja córka dała mu jedną z dwóch figurek angry birds (figurki były placowe). Ok, wrażliwość jest ważna. Wmawiamy mężczyznom, że powinni ją mieć, taką, a nie inną. Moja córka ma dobre serduszko, więc się podzieliła. Szloch jednak nie ustawał, młodzieniec szukał poparcia u nas, rodziców. Okazało się bowiem, że dostał czarnego, a chciał różowego ptaszka... 
O co chodzi ze współczesnymi mężczyznami? Osobnikami płci męskiej? Okazuje się, że z natury rzeczy są przedstawicielami rodzaju Homo :) 
Jednak w tym przypadku Homo nie oznacza orientacji, a definiuje człowieka rozumnego! Nie mam pojęcia dlaczego właściwie ten opis w encyklopedii znajduje się pod hasłem mężczyzna? Hm. Głupie żarty :) A może nie. Teraz serio. Regularny prysznic wymagany, przyjemny zapach wskazany, depilacja pleców (brrr) jak najbardziej. Ale na Gwiezdne Wojny!; manicure? pedicure? maseczki? podciąganie? popuszczanie? botox? gacie z paskiem w dupie? I co jeszcze. Wydaje mi się, że "męski" świat trochę za bardzo poszedł do przodu. To prawda, mamy do dupy czasy. Dla dziewczyn i chłopaków. Ciężko nam zachować indywidualne cechy. Kobiety się opancerzają, są coraz bardziej niezależne i samowystarczalne. Z konieczności, a nie jak sądzi opozycja z chęci i pasji, radzimy sobie z wieloma różnymi sprawami. Przyznaję, że czasem zapominamy o kobiecej delikatności, bezbronności i innych takich duperelach :) Wynika to w dużej mierze z tego, że mężczyźni wycofują się. Wróć. Zajmują strategiczne pozycje w odwodzie. Gotowi do wielkich czynów, które, mają nadzieję, nie będą konieczne. Wówczas my, dumne i mało cierpliwe, coraz więcej bierzemy na swoje wątłe kobiece barki (jeśli okazują się zbyt wątłe katujemy się z Ewą Chodakowską). Bo nie lubimy 10 razy powtarzać; - Kochanie przykręć proszę półkę. Jesteś taki silny i sprawny... Padłabym trupem, gdyby z moich ust choć raz wyfrunęła taka poezja. Bierzecie nas na przeczekanie, bo wiecie, że zamiast w kółko gadać, poradzimy sobie same. I radzimy sobie. Wiemy, że są rzeczy, które zrobić trzeba. Bez jęczenia i mazgajenia. Jak mówi moja córka; - Mniej gadania, więcej działania. Ma trzy latka.
Pracujemy, wychowujemy dzieci i pamiętamy, żeby ogolić nogi. Niewiele z nas przyszło na świat z pragnieniem prania skarpet, gaci, sprzątania w kółko, właściwie po co, przecież i tak się pobrudzi, gotowania, wstawania w nocy etc. etc. Wielu facetów (nie wszyscy, znam kilku Wyjątków dbających o dobre imię gatunku) uważa, że to wszystko samo się robi, lub że robimy te rzeczy, bo to uwielbiamy. W końcu jesteśmy kobietami. Co Wy robicie bo jesteście dumnymi mężczyznami, wojownikami i zdobywcami? 
Prawda jest taka, że rutyna codziennego życia odbiera chłopakom brawurę, waleczność i werwę. Zwyczajnie Wam się nie chce. Rozumiem to. Mam dzień świstaka od prawie czterech lat i zdarzają mi się momenty, kiedy rozważam popełnienie sepuku.
Nie oczekujemy żucia tytoniu, smrodu tygodniowego potu, bluzgania, lania, chlania i bekania.
Ale Panowie, gdzie Wasza żądza przygód, odwaga, potrzeba i zdecydowanie w zdobywaniu.
Zmierzamy do przebiegunowania cech naszych płci. Nie oddawajcie nam pola. Walczcie! Z nami i o nas. 

Z dziewczyńskim pozdrowieniem
Hetaira



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz